Magazyn Muzyczny Heart & Soul

Bauhaus świętuje dziś 43 urodziny albumu The Skys Gone Out

<< Wróć do Recenzje

19 października 2025

19 października 1982 roku ukazał się trzeci album grupy Bauhaus – The Sky’s Gone Out. To materiał, w którym zespół rozwija swoją dotychczasową estetykę, eksperymentując dodatkowo z brzmieniem i strukturą utworów. Nie jest to prosty ciąg gotyckich motywów, ani jednoznaczna narracja, lecz zestaw utworów, które balansują między napięciem a melancholią, momentami subtelnie przesuwając granice dotychczasowej formy. Płyta nie narzuca gotowego porządku, lecz pozwala dźwiękom i emocjom swobodnie się rozprzestrzeniać, odsłaniając różne oblicza „ciemności” w muzyce Bauhausu.

Już od otwierającego całość coveru Briana Eno – Third Uncle – słychać, że zespół nie chce ograniczać się do jednego schematu ani prostego rytuału gotyckiego rocka. Dynamiczne gitary, nerwowy rytm i napięta energia tworzą poczucie niepokoju, które towarzyszy słuchaczowi przez cały album. Całość działa w stałym napięciu między strukturą, a chaosem, między kontrolą, a spontanicznością, co sprawia, że sukcesywne poznawanie tej płyty wymaga uwagi, skupienia i obecności.

The Sky’s Gone Out to także płyta poszukiwania nowych wartości w brzmieniu. Bauhaus wprowadza akustyczne fragmenty, podskórne wpływy dubu, zaskakujące przesunięcia rytmiczne i momenty intymnej ekspresji w wokalach Petera Murphy’ego. W All We Ever Wanted Was Everything pojawia się subtelna melancholia, która kontrastuje z bardziej agresywnymi fragmentami, podczas gdy The Three Shadows w trzech częściach ukazuje zespół eksplorujący muzyczne formy przypominające teatralny eksperyment – powolny, niedopowiedziany, pełen przestrzeni i napięcia.

To, co wyróżnia tę płytę, to nie tyle wilgotny mrok w sensie dekoracyjnym czy scenicznym, ale wrażenie napięcia i niepewności. Wokal Murphy’ego balansuje między muzyczną ekspresją, a scenicznym aktorskim popisem, a instrumenty poruszają się pomiędzy chłodem, a emocjonalnym ciężarem. Bauhaus pozwala sobie na momenty ciszy i oddechu, które są równie istotne jak silne uderzenia rytmu czy brudne gitarowe frazy. To właśnie te przerwy i niedopowiedzenia sprawiają, że album pozostaje żywy, nieprzewidywalny i pełen głębi.

Słuchając albumu po 43 latach od wydania, odczuwa się nie tylko wypracowaną wcześniej muzyczną wartość, ale i eksperymentalny charakter płyty. Zamiast konwencjonalnej spójności, zespół wybiera rozedrganie i otwartość na nowe dźwięki. Każdy fragment wydaje się być częścią większego procesu, a nie gotowego rozwiązania, co daje wrażenie uczestnictwa w muzycznej przygodzie. To nie jest album łatwy ani w pełni przewidywalny – jest wymagający, ale dzięki temu autentyczny i intrygujący.

The Sky’s Gone Out pozostaje jednym z najciekawszych świadectw twórczości Bauhausu. To płyta, która nie oferuje gotowych odpowiedzi w postaci łatwo przyswajalnych kompozycji, ani prostych emocji, lecz stawia pytania i kreuje przestrzeń do własnej interpretacji. Jej siła tkwi w otwartości, eksperymentowaniu z formą i odwadze w balansowaniu między melancholią a napięciem, co czyni ją dziełem nadal aktualnym i inspirującym.

 

 

 

 

Jeśli podoba Ci się to, co robimy  KLIKNIJ TU i wesprzyj naszą stronę.

 

Click HERE to support our website.