18 października 1993 roku ukazał się album Four-Calendar Café – siódma studyjna płyta szkockiego tria Cocteau Twins. W ich dorobku zajmuje miejsce szczególne - to moment, w którym zespół po raz pierwszy wyraźnie odsłania emocje, wychodząc ze swojego eterycznego pancerza. Nie jest to kapitulacja wobec popu, lecz świadome zbliżenie do ludzkiej sfery – bez rezygnacji z charakterystycznej dla nich delikatności i brzmieniowej aury.
Po Heaven or Las Vegas, albumie który trafił do szerszej publiczność, Cocteau Twins mogli pozwolić sobie, by rozwinąć swoją twórczość w dowolnym kierunku. Zamiast zagłębiać się mgłę wcześniejszych albumów, postawili na większą przejrzystość.
Brzmienie Four-Calendar Café pozostaje rozpoznawalne i nierozerwalnie związane ze stylem zespołu, nabierając jednocześnie innego ciężaru. Gitary Guthrie’ego są wciąż pełne przestrzeni, jednak zamiast tworzyć magiczne i melancholijne pejzaże, stanowią ramę dla melodii. Simon Raymonde uzupełnia tę strukturę ciepłymi, miękko pulsującymi liniami basu. Śpiew Elizabeth Fraser nabiera innego kształtu. Zjawiskowa melorecytacja ustępuje miejsca prawdziwym słowom, które nie ukrywają się za wymyślonym językiem. Fraser śpiewa o miłości, utracie, pojednaniu, o procesie odzyskiwania równowagi. To album intymny, dojrzalszy emocjonalnie, opowiadający o tym, że piękno nie musi być ucieczką od realności. Całość brzmi bardziej organicznie – to nie muzyka z innego świata, lecz z wnętrza ludzkiego doświadczenia.
Mimo większej przystępności, album nie jest próbą komercyjnego otwarcia. Cocteau Twins nie rezygnują z własnej estetyki – po prostu pozwalają jej oddychać.
W tle tej płyty toczą się prywatne dramaty. Guthrie zmagał się wówczas z uzależnieniem, a jego relacja z Fraser topi się głębokim kryzysie. Zespół, zamiast od nich uciekać, przetworzył je w muzykę o łagodnym smutku i nadziei. Fraser śpiewa tu tak, jakby chciała uporządkować wewnętrzny chaos – bez patosu, za to z niezwykłą szczerością.
Dla części słuchaczy Four-Calendar Café było zbyt „przyziemne”, zbyt dalekie od ich wcześniejszej nieuchwytności. Dla innych – najdojrzalsze i najbardziej poruszające dzieło Cocteau Twins. Z perspektywy czasu słychać w tej płycie coś, co nie zestarzało się ani o dzień - emocjonalną precyzję, która łączy poetyckość z klarownością.
W latach dziewięćdziesiątych wielu artystów alternatywnych próbowało odnaleźć się w nowej rzeczywistości – Cocteau Twins zrobili to po swojemu. Nie wyzbyli się tajemnicy, lecz nauczyli się ją dawkować. Four-Calendar Café to płyta o dojrzewaniu – artystycznym i ludzkim. Zespół, który przez lata brzmiał jak echo snu, na chwilę stanął na ziemi i pozostając jednocześnie nadal oryginalnym, niepowtarzalnym i prawdziwym.
Jeśli podoba Ci się to, co robimy KLIKNIJ TU i wesprzyj naszą stronę.
Click HERE to support our website.